Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marcin
Administrator
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jezioro Bodom
|
Wysłany: Sob 19:02, 15 Mar 2008 Temat postu: Beren i Luthien |
|
Histonia Berena i Luthien jest jedną z najpiekniejszych (jeśli nie najpiękniejszą) opowięści jakie w życiu czytałem.Cudowna historia o miłości i poświęceniu.Ktoś czytał???
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Sevenone
Administrator
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Sob 19:36, 15 Mar 2008 Temat postu: |
|
Oczywiście czytałem. Cała jest w Silmarillionie który wręcz połknąłem tak mi się spodobał. Kolejny przykład geniuszu Tolkiena. Nie tylko romans, ale też przygoda, walka i poświęcenie. Przepiękna opowieść, nic dziwnego że ulubiona opowieść Elfów...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marcin
Administrator
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jezioro Bodom
|
Wysłany: Sob 23:54, 15 Mar 2008 Temat postu: |
|
Historia wspaniała,niestety dla mnie za krótka.Pochłonąłem ją jednym tchem...No i przeczytałen potem jeszcze z 10 razy .Polecam każdemu fanowi Tolkiena
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bartosz
Hobbit
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice Włocławka
|
Wysłany: Nie 15:30, 16 Mar 2008 Temat postu: |
|
Nie czytałem, ale jeśli już tak wychwalasz...to może i przeczytam .Znaczy czytałęm na jakimś forum o tym tylko i sie pochlebnie wypowiadali,wiec moze i dobre
|
|
Powrót do góry |
|
|
Milo
Moderator
Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: prawie z Wrocławia
|
Wysłany: Śro 13:35, 19 Mar 2008 Temat postu: |
|
Mi sie o wiele bardziej podoba Narn i hin Hurin (czy Narn e-rach Morgoth jak kto woli ) czyli opowieśc o Turinie itd. Ma jak dla mnie zdecydowanie bardziej 'heroiczny' klimat i jest jakaś taka bardziej podniosła. Historia Berena i Luthien, którzy w sumie dokonali imo największego z czynów w I erze jakoś nie pasuje mi klimatem do Śródziemia - wizja walczącej elfki jakoś mi nie pasuje do Tolkiena. Ale nie mówie, że mi sie nie podobała.
A jak jesteście takimi fanami to polecam opere "Leithan" napisaną przez Adama Kleina i Tami Swartz (małżeństwo z Metropolitan Opera). Byli w tamtym roku na Tolk Folku ( w tym mają znów przyjechac bo im sie podobało ) i odśpiewali nam arie z tej własnie opery (tyle było zgody z Tolkien Estate bo ta opera w sumie nielegalna jest ;P) - naprawde rzecz warta posłuchania
Ostatnio zmieniony przez Milo dnia Śro 14:57, 19 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
sperzdechly
Człowiek
Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Iława/Warszawa
|
Wysłany: Śro 16:20, 19 Mar 2008 Temat postu: |
|
Dzieci Hurina to wypas nad wypasy - historia z krwi i kości, bez nadziei, bez happy endu, łzy, pot i krew. Milo ++ (chociaż moim zdaniem Beren i Luthien jest bardziej heroiczna niż Hurin i spółka)
Beren i Luthien IMHO trochę gorsza, gdzie "trochę gorsza" u Tolkiena to fenomenalna. Dużo obszerniej niż w Silmarillionie opisana jest w "History of Middle-earth vol.2", co po polsku jest bodajże "Ostatnie legendy Śródziemia".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Milo
Moderator
Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: prawie z Wrocławia
|
Wysłany: Śro 16:35, 19 Mar 2008 Temat postu: |
|
Wydawało mi się, że HoME vol. 2 to "Księga Zaginionych Opowieści cz.2 ". ale nie jestem pewny.
Co do happy endu to w sumie "Leithan: Wyzwolenie z pęt" też sie nie kończy za dobrze - elfowie tracą tą, którą najbardziej kochali, Beren w sumie ginie a nawet jak wraca do życia to para przenosi sie gdzieś w niedostępne miejsce i nikt nie moze się nimi nacieszyc
Czy ja wiem, czy historia Turina jest mniej heroiczna? Jak dla mnie historia Berena i Luthien to bardziej opowieśc o miłości niż o... ogólnie pojętym heroiźmie Ale to może mi się tylko taki wydaje dlatego, że pierwsze skrzypce gra tam kobieta a Turina zawsze miałem za o wiele większego kozaka niż Berena Bądź co bądź Narn to opowieśc o zmaganiu się z klątwą i ciągłej walce z Morgothem a Leithan to opowieść o dążeniu do miłości (gdyby nie Thingol i jego 'oferta' i nie miłość do Luthien to gdziezby Beren takich czynów dokonał, cieć )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sevenone
Administrator
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Śro 17:55, 19 Mar 2008 Temat postu: |
|
Co do klątwy, ale trochę offtopicuję :p To świetna była również klątwa Mandosa, która dosiągnęła wszystkich synów Feanora, no ale cóż, zasłużyli sobie moim zdaniem... I mimo, że kara okrutna to równomierna do poczynionej winy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Milo
Moderator
Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: prawie z Wrocławia
|
Wysłany: Śro 18:57, 19 Mar 2008 Temat postu: |
|
A co to ma wspólnego z Berenem i Luthien? Ona nawet nie była pod jej dzialaniem... jak coś załóż osobny temat i wydziel te posty A jak dla mnie to Noldorowie sami nałożyli na siebie klątwe wlaściwie (Przysiega Feanora) - Proroctwo Północy to tylko jej konsekwencje. I imo banicja to najłagodniejszy wyrok.
|
|
Powrót do góry |
|
|
loster
Hobbit
Dołączył: 13 Maj 2008
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:47, 13 Maj 2008 Temat postu: |
|
Ja uważam, że piękna opowieść jak i Dzieci Hurina ( Narn i hin Hurin).
|
|
Powrót do góry |
|
|
|